W niedzielnym starciu 24. kolejki Orlen Ligi BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała podejmował u siebie zespół Developresu SkyRes Rzeszów. Mimo zaciętego pojedynku, to bielszczanki wyszły z tej walki zwycięsko, wygrywając mecz 3:2. MVP spotkania została wybrana Emilia Mucha.
Początek spotkania w hali „BKS Stal” dobrze rozpoczęły gospodynie – od punktowego ataku ze środka Jaroslavy Pencovej. Kolejne akcje należały do Rzeszowianek. Pomyłka w ataku Emilii Muchy powiększała przewagę gości do dwóch oczek (2:4 ). Jednak szybko do boju poderwała swoje koleżanki Pencova. As serwisowy tej zawodniczki oraz świetne ataki Soni Mikyskovej i Muchy wyprowadziły bielszczanki na prowadzenie. Błąd ze środka Katarzyny Mróz i as serwisowy Korneli Moskwy zmusiły trenera Lorenzo Micelliego do wzięcia czasu dla swojego zespołu (11:8). Po przerwie dobrą passę kontynuowała czeska atakująca, która nie dawała szans rywalkom na podbicie swoich ataków. Gospodynie skutecznie blokowały swoje rywalki i stopniowo powiększały przewagę (15:11). Chwilę później Mucha aż dwa razy zaatakowała w to same miejsce i gospodynie były blisko wygrania pierwszej partii. Następnie punkt z zagrywki zdobyła Magdalena Gryka i i trener Micelli poprosił o drugą przerwę dla swojej drużyny. Po przerwie na parkiecie pojawiła się Patrycja Flakus. Jednak zmiana zadaniowa nie przynosiła żadnych korzyści – na placu gry rządziła Mucha. Rzeszowianki były bezsilne wobec dobrej gry zespołu BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała. Punktowy blok Pencovej zakończył premierową odsłonę (25:17).
Drugiego seta lepiej rozpoczęły rzeszowianki, od prowadzenia 0:2. Jednak bielszczanki szybko zabrały się do odrabiania strat. Joanna Staniucha-Szczurek motywowała swój zespół do walki. Na środku siatki rządziła Pencova, która najpierw zdobyła punkt z obiegnięcia, a później zatrzymała pojedynczym blokiem rywalki (6:3). Przerwa na żądanie rzeszowskiego szkoleniowca przyniosła korzyści – po czasie Developres zdobył trzy oczka i doprowadził do remisu (6:6). Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt. Atak z lewego skrzydła Adeli Helić i as serwisowy Katarzyny Żabińskiej pozwoliły rzeszowiankom odskoczyć na dwa punkty (9:11). Chwilę później Karolina Szczygieł zdobyła bezpośredni punkt z zagrywki i o pierwszy czas w meczu poprosił Tore Aleksandersen. Po czasie Staniucha-Szczurek pomyliła się w ataku (10:14), co zespół Developresu SkyRes Rzeszów skrupulatnie wykorzystał. Po stronie gości Helić grała pierwsze skrzypce i rzeszowianki zapisały całą serię punktów na swoim koncie (11:17). Na parkiecie pojawiła się Ewelina Brzezińska, która zmieniła Staniuchę-Szczurek. Jednak bielszczanki popełniały całą serię błędów. Drugą odsłonę meczu zakończyła Klaudia Kaczorowska wybijając piłkę po bloku rywalek (13:25).
Kolejna odsłona meczu to popis dobrej gry ze strony BKS-u. Już na początku trzeciej partii mieliśmy wynik 8:1. Dopiero atak Kremeny Kamenovej przełamał złą serię rzeszowianek (9:2). Po skutecznym ataku Kaczorowskiej wydawało się, że rzeszowianki powoli zaczną odrabiać straty, jednak bielszczanki nabierały wiatru w żagle. Leworęczna atakująca bielskiego zespołu, a także Mucha i Moskwa demolowały zespół gości. Podopieczne Tore Aleksandersena objęły prowadzenie 13:4. W kolejnej akcji w ataku pomyliła się Kaczorowska i Micelli poprosił o drugą przerwę dla swojego zespołu. Po czasie bielszczanki nadal dominowały na parkiecie. Skuteczną kiwką z drugiej piłki popisała się Gryka. Słabo grającą w tym fragmencie meczu Kaczorowską zmieniła Ewa Śliwińska. Punktowy atak Muchy z lewego skrzydła przybliżył bielszczanki do wygrania seta (21:11). Śliwińska i Helić jeszcze próbowały ratować wynik, ale blok punktowy Moskwy zakończył seta (25:16).
Czwarta partia zaczęła się od wyrównanej walki. Po stronie Bielska-Białej skutecznie atakowały Mikyskova i Brzezińska. Skuteczny atak ze środka Moskwy wyprowadził bielszczanki na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Jednak drużyna z Podkarpacia szybko doprowadziła do remisu (11:11), dzięki dobrej grze skrzydłowych Helić i Kamenovej. Chwilę później Mucha wykorzystała piłkę przechodzącą i bielszczanki ponownie wyszły na prowadzenie (15:12). Jednak gospodynie zaczęły popełniać błędy własne, najpierw w aut zaatakowała Mucha, a później Gryka dotknęła siatki i przewaga gospodyń zmalała do dwóch oczek (17:15). As serwisowy Helić i punktowy blok Flakus dały rzeszowiankom prowadzenie 17:18. Gospodynie zbliżyły się do rywalek na jedno oczko, ale chwilę później Mucha wyrzuciła piłkę w aut, a Mikyskova została zatrzymana przez Katarzynę Mróz (20:24). Czwartą partię zakończyła Helić (21:25) i rzeszowianki doprowadziły do tie-breaka.
Piąty set zaczął się pod dyktando rzeszowianek, głównie za sprawą znakomitego bloku (1:6). Tore Aleksandersen wprowadził na boisko rezerwowe: Skrzypkowską i Wańczyk, które ożywiły grę bielskiego zespołu (2:7). W rzeszowskim zespole Helić i Kaczorowska zdobywały punkty ze skrzydeł (5:10). Chwilę później asa serwisowego posłała Gryka i o czas poprosił włoski szkoleniowiec. Po przerwie sędzia odgwizdał błąd podwójnego odbicia rzeszowiankom, ale te szybko zrehabilitowały się skuteczną akcją na siatce (9:12). Pozostawione na placu gry Skrzypkowska oraz Wańczyk wykonały kawał dobrej pracy, a punktowy blok Muchy doprowadził do remisu po 14. Kolejne akcje należały do Muchy, która najpierw zatrzymała rywalki blokiem, a później wykonała punktowy atak i zakończyła seta (17:15). BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała zwyciężył w całym meczu 3:2.
BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała – Developres SkyRes Rzeszów 3:2 (25:17; 13:25; 25:16; 21:25; 17:15)
BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała: Staniucha-Szczurek, Pencova, Mikyskova, Gryka, Moskwa, Mucha, Wojtowicz (libero) oraz Perlińska, Skrzypkowska i Brzezińska
Developres SkyRes Rzeszów: Kamenova, Żabińska, Szczygieł, Helić, Mróz, Kaczorowska, Borek (libero) oraz Śliwińska, Flakus, Paskova i Nickowska (libero)