Reprezentacja Polski przegrała 2:3 ze Słowenią po dramatycznym meczu w ćwierćfinale Mistrzostw Europy 2015. Tym samym Słoweńcy zagrają w półfinale, a biało-czerwoni żegnają się z turniejem.
Biało-czerwoni rozbici
Premierową odsłonę od punktowej zagrywki rozpoczął Fabian Drzyzga (1:0). Chwilę później Bartosz Kurek został zablokowany na prawym skrzydle, a Mateusz Mika nie skończył ataku z lewej strony (3:5). Kolejne akcje to dwa asy serwisowe Klemena Cebulj (3:7). Po I przerwie technicznej kolejny punkt z zagrywki dołożył Tine Urnaut i Słoweńcy mieli już 6 punktów przewagi (4:10). Kilka minut później Jani Kovacić nie przyjął zagrywki Karola Kłosa i Polacy odrobili dwa oczka (7:11). Następnie Drzyzga posłał kolejnego asa serwisowego i biało-czerwoni tracili do rywali już tylko 2 punkty (10:12). Dobry atak Urnauta dał Słowenii 16. punkt i II przerwę techniczną (13:16). Chwilę później Mika pomylił się w ataku z „pajpa” i Słoweńcy odskoczyli Polakom na 4 oczka (15:19). Później Mitja Gasparini zdobył punkt mocno atakując po prostej, a w kolejnej akcji Mateusz Bieniek wyrzucił piłkę w aut (16:22). Kilkanaście sekund później Michał Kubiak wpadł w siatkę i Słowenia miała pierwszą piłkę setową (16:24). Zepsuta zagrywka Kubiaka zakończyła pierwszego seta (17:25).
Błędy własne mankamentem Polaków
Drugiego seta od prowadzenia 2:0 rozpoczęli podopieczni Stephane’a Antigi. Chwilę później atak na kontrze skończył Cebulj, ale Gasparini pomylił się na zagrywce (4:2). W następnych akacjach Cebulj został zablokowany, a Bieniek zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki i polscy siatkarze wyszli na czteropunktowe prowadzenie (6:2). Jednak Słoweńcy szybko zniwelowali przewagę Polaków i doprowadzili do remisu (7:7). Po I przerwie technicznej Słoweńcy wygrali akcję na kontrze, a następnie Urnaut posłał asa serwisowego (9:11). Chwilę później Paweł Zatorski popisał się dobrą obroną, ale Kurek nie wykorzystał kontrataku (11:13). W następnej akcji Piotr Nowakowski nie skończył piłki przechodzącej, co z zimną krwią wykorzystał Gasparini (12:14). Kolejny błąd w przyjęciu polskich siatkarzy dał Słoweńcom 16. punkt i II przerwę techniczną. Po czasie dwa błędy w ataku popełnił Kurek i Słowenia prowadziła już 18:13. Kilka minut później Kubiak obił ręce słoweńskich blokujących, a Urnaut zaatakował w taśmę (16:20). W kolejnej akcji Bieniek zdobył punkt z krótkiej, a Kubiak ustrzelił słoweńskiego przyjmującego (19:23). Seta zakończył Gasparini punktując z zagrywki (19:25).
Nerwowa gra, ale jest wygrany set
Początek trzeciego seta to prowadzenie Polaków 3:1. Jednak w kolejnej akcji na pojedynczy blok Cebulja nadział się Dawid Konarski (4:3). Kilkanaście sekund później Dejan Vincić kiwnął piłkę oburącz, co zaskoczyło polskich siatkarzy (6:4). Następnie po raz kolejny na lewym skrzydle zablokowany został Mika (6:5). Po błędzie podwójnego odbicia Urnauta, biało-czerwoni schodzili na I przerwę techniczną mając 3 oczka przewagi (8:5). Po przerwie Kubiak popisał się mocnym atakiem w 3. metr, a Gasparini popsuł zagrywkę (12:9). Jednak w następnej akcji Konarski nie skończył ataku, a Słoweńcy wykorzystali kontrę i zbliżyli się do Polaków na jedno oczko (12:11). Chwilę później biało-czerwoni znów odskoczyli swoim rywalom, dzięki punktowej zagrywce Miki (15:12). W następnej akcji zatrzymany został Gasparini i Polacy schodzili na II przerwę techniczną z czteropunktowym prowadzeniem (16:12). Później ataku nie skończył Bieniek, a Kurek został zablokowany (18:15). Kilka minut później Alen Pajenk nie skończył ataku z krótkiej, a Mika obił słoweński blok (22:18). W następnej akcji Cebulj posłał asa serwisowego, a Mika został zablokowany i z przewagi Polaków już nic nie zostało (22:22). As serwisowy Kurka dał Polakom pierwszą piłkę setową (24:22), a atak Miki z lewego skrzydła zakończył drugiego seta (25:23).
Lepsza gra polskich siatkarzy
Początek trzeciej odsłony to gra punkt za punkt do I przerwy technicznej, na którą Polacy schodzili z jednopunktowym prowadzeniem (8:7). Po przerwie Cebulj nie przyjął kąśliwej zagrywki Kłosa i podopieczni Stephane’a Antigi powiększyli swoją przewagę do 2. oczek (9:7). Chwilę później dwa punkty w ataku zdobył nasz kapitan (13:9). Następnie Kurek wykorzystał atak na kontrze, ale Bieniek zepsuł zagrywkę (14:11). Kilkanaście sekund później na lewym skrzydle zatrzymany został Mika, a w kolejnej akcji jego los na prawej stronie podzielił Kurek (14:13). Na II przerwę techniczną biało-czerwoni schodzili mając 3 oczka przewagi, dzięki punktowej zagrywce naszego atakującego (16:13). Po przerwie Słoweńcy mieli problemy z przyjęciem kolejnej zagrywki Kurka, ale ostatecznie Urnaut zdobył punkt atakując po bloku (16:14). W kolejnej akcji Drzyzga zatrzymał na prawym skrzydle Gaspariniego, a Bieniek zablokował swojego „vis a vis” i Polska wyszła na czteropunktowe prowadzenie (20:16). Kilka minut później w pojedynku środkowych lepszy okazał się Kłos, który zablokował Pajenka (23:18). Seta zakończył Kurek mocno atakując po bloku (25:19).
Decydujące starcie
Początek tie-breaka to gra punkt za punkt, ale Słoweńcy szybko odskoczyli Polakom na dwa oczka (2:4). Następnie długą wymianę na korzyść Polaków rozstrzygnął Mika kiwając piłkę za blok rywali (3:4). Chwilę później Mika zepsuł zagrywkę, a w następnej akcji nie przyjął serwisu Vincica i Słowenia wyszła na trzypunktowe prowadzenie (5:8). Kilka minut później w ataku z II linii zablokowany został Urnaut i biało-czerwoni zbliżyli się do rywali na jedno oczko (8:9). W kolejnej akcji zagrywkę zepsuł Gasparini, ale później zrehabilitował się w ataku zdobywając punkt (10:12). Następnie Polacy zatrzymali Urnauta i doprowadzili do remisu (12:12). Kilkanaście sekund później biało-czerwoni skończyli długą akcję i mieli pierwszą piłkę meczową (14:13). Ale w następnych akcjach wszystko się odwróciło – Kubiak został zatrzymany i to Słowenia miała piłkę meczową (14:15). Seta i cały mecz zakończył Urnaut mocno atakując po skosie (14:16).
POLSKA – SŁOWENIA 2:3 (17:25; 19:25; 25:23; 25:19; 14:16)
Skład Polski
Skład Słowenii