Co się dzieje z Łuczniczką Bydgoszcz?
Śledząc rozgrywki PlusLigi i Orlen Ligi od paru ładnych lat analizuję poziom drużyn siatkarskich. Dyskutuję głównie z moim wujkiem o tym, który zespół jest na fali, a który aktualnie odnotowuje spadek formy. Niedawno mój stryjek zapytał się jak gra Łuczniczka Bydgoszcz, które miejsce zajmuje w tabeli, a także jak został przemeblowany skład w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Po rozmowie doszliśmy do wniosku, że Łuczniczka Bydgoszcz prezentowała się słabo w sezonach 2013/2014 oraz 2015/2016. Również bieżący sezon, 2016/2017, póki co nie jest dla Łuczniczki udany. Bydgoszczanie po siedemnastu rozegranych meczach zajmują odległe 14. miejsce w tabeli ligowej. W PlusLidze zostanie rozegranych jeszcze trzynaście kolejek. Czy siatkarze z województwa kujawsko-pomorskiego zdołają zawalczyć o lepszą lokatę? Zarówno kibice jak i środowisko siatkarskie zadają sobie takie samo pytanie i oczekują szybkiej odpowiedzi.
Dobry trener Makowski?
Zapewne osoby, które interesują się siatkówką pamiętają rok 2009. Jakie było wtedy wielkie wydarzenie siatkarskie? Dla tych, co zapomnieli przypominam – w Polsce odbyły się Mistrzostwa Europy Kobiet. Obecny trener Łuczniczki Bydgoszcz, Piotr Makowski, był wówczas drugim trenerem reprezentacji Polski kobiet. W trakcie turnieju zastąpił Jerzego Matlaka i przejął obowiązki pierwszego szkoleniowca (Jerzy Matlak z powodu choroby żony musiał opuścić drużynę). To na Makowskim ciążyła odpowiedzialność i presja za wynik. Doprowadził kobiecą reprezentację do brązowego medalu. Dla niedowiarków było to wielkim zaskoczeniem.
Piotr Makowski jest szkoleniowcem Łuczniczki od 2015 roku. W tym sezonie zespół przegrywa mecz za meczem. Siatkarze z nad Brdy wygrali zaledwie z trzema przeciwnikami, pokonali BBTS Bielsko-Biała 3:0, a także MKS Będzin i AZS Częstochowę w takim samym stosunku setów. Nawet Espadon Szczecin, czyli drużyna, która zajmuje piętnastą pozycję w tabeli, odnotowała więcej zwycięstw niż Łuczniczka.
Zawiniła psychika?
Teraz wszyscy zadają sobie pytanie, dlaczego drużyna z Bydgoszczy zajmuje dopiero czternastą pozycję w tabeli? Czego brakuje tej drużynie? Odpowiedniego treningu, przygotowania fizycznego, sztabu szkoleniowego? Może kłopotem jest to, że trener nie potrafi poukładać zespołu. Niewykluczone, że problem tkwi w psychice zawodników. Niedawno sztab szkoleniowy zespołu wzmocnił Artur Hoffmann, który w Łuczniczce ma skupić się na pracy z rozgrywającymi. Być może jego pomoc okaże się tzw. ,,strzałem w dziesiątkę’’ i drużyna zacznie osiągać lepsze rezultaty.
Pamiętajmy, że ranga polskiej męskiej ligi jest bardzo wysoka. Wyprzedzamy między innymi takie kraje jak: Francja, Niemcy, Serbia czy Turcja. A kluby polskie kupują z roku na rok co raz to lepszych zawodników z niemalże całego świata, czasem za kolosalne pieniądze. Może poziom rozgrywek w PlusLidze jest tak wysoki, że nie ma podziału „lepszy – gorszy”, tylko wygrywa ten, kto jest silniejszy. Ja życzę zespołowi Łuczniczki jak najlepiej. Mam nadzieję, że odbiją się od dna i stoczą heroiczną walkę o zdobycie jak najlepszego miejsca w tabeli PlusLigi.