Indykpol AZS Olsztyn pewnie pokonał na wyjeździe Effectora Kielce 3:0 w 22. kolejce PlusLigi. Dzięki zwycięstwu, siatkarze z Olsztyna wskoczyli na trzecią pozycję w tabeli, wyprzedzając PGE Skrę Bełchatów jednym punktem. MVP spotkania został wybrany Miłosz Zniszczoł.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli goście, od prowadzenia 2:0. Dopiero atak Michała Superlaka przełamał złą passę kielczan. W kolejnych akcjach dwa razy skutecznie ze środka zaatakował Daniel Pliński i olsztynianie powiększyli swoją przewagę (1:4). Chwilę później, punktowymi atakami popisali się Aleksander Śliwka i Wojciech Włodarczyk (3:8), co zmusiło trenera Sinana Tanika do wzięcia czasu dla swojej drużyny. Jednak przerwa niewiele pomogła Effectorowi. Kiwka Pawła Woickiego i atak ze środka Miłosza Zniszczoła dały kolejne punkty ekipie z Olsztyna (5:10).
Chwilowa dekoncentracja, która nastąpiła ze strony gości, pozwoliła kielczanom zacząć grać swoją siatkówkę. Dwa ataki i as serwisowy Jakuba Wachnika sprawiły, że Effector zbliżył się do rywali na dwa oczka (13:15). Z dobrej strony pokazali się również Maciej Pawliński i Peter Wohlfahrtstätter, którzy zdobyli kolejne oczka dla swojego zespołu. Atak Superlaka (18:18) zmusił Andreę Gardiniego do przerwania gry. Przy stanie 20:21 na boisko wszedł Hidde Boswinkel, który zmienił Woickiego. Mimo że kielczanie walczyli dzielnie do końca, nie udało im się wygrać seta. Atak Jana Hadravy przesądził o zwycięstwie gości 23:25.
Drugą partię koncertowo rozpoczęli goście. As serwisowy Śliwki oraz dwa bloki Włodarczyka i Hadravy spowodowały, że na tablicy pojawił się wynik 0:3. Atak Superlaka dał pierwszy punkt kielczanom (1:3). Następnie punktowym blokiem popisał się Śliwka i Indykpol AZS Olsztyn odskoczył rywalom na dwa oczka. Od stanu 7:9 podopieczni Gardiniego powiększali swoją przewagę. As serwisowy Zniszczoła i blok punktowy Hadravy (8:13) zmusiły trenera Tanika do przerwania gry. Po czasie Krzysztof Antosik zmienił Marcina Komendę, ale ta zmiana nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. To olsztynianie dyktowali warunki gry.
Dopiero atak Wachnika z prawego skrzydła przełamał słaby fragment gry kielczan. Później kolejne punkty zdobywali goście, którzy dominowali na boisku. Przy wyniku 15:21 szkoleniowiec Effectora poprosił o drugą przerwę dla swoich zawodników. Jednak kielczanie byli bezsilni. Atak Ezequiela Palaciosa zakończył drugą partię (19:25).
Po dziesięciominutowej przerwie obydwa zespoły powróciły na boisko. Po dobrych atakach Palaciosa i Plińskiego olsztynianie objęli prowadzenie 1:3. Chwilę później, kielczanie zbliżyli się do rywali na jeden punkt, dzięki skutecznemu atakowi Pawlińskiego (5:6). Od tego momentu ponownie zaczęła się dobra passa olsztynian. Błędy na zagrywce Superlaka, a następnie Bartosza Bućko, uniemożliwiły podjęcie walki gospodarzom. Pomyłka w rozegraniu Komendy sprawiła, że było już 13:17. Dwa punktowe ataki Zniszczoła i Hadravy sprawiły, że podopieczni Gardiniego konsekwentnie powiększali swoje zdobycze punktowe.
Jednak przy stanie 16:20 nastąpiło chwilowe przebudzenie ze strony gospodarzy. Z dobrej strony pokazał się Bućko, który ratował wynik, zdobywając trzy punkty dla swojego zespołu (19:20). Jednak w następnej akcji popsuł zagrywkę, a Indykpol AZS Olsztyn ponownie zaczął zdobywać punkt za punktem (19:24). Błąd w ataku Wohlfahrtstättera przesądził o wyniku (19:25) i olsztynianie zwyciężyli w całym meczu 3:0.
Effector Kielce – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (23:25; 19:25; 19:25)
Effector Kielce: Komenda, Wohlfahrtstätter, Wachnik, Nalobin, Pawliński, Superlak, Biniek (libero) oraz Bućko, Antosik, Formela i Andrić
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Pliński, Zniszczoł, Śliwka, Woicki, Włodarczyk, Żurek (libero) oraz Boswinkel, Makowski i Palacios