Wielki finał: ZAKSA czy SKRA?
W najbliższą środę, w Atlas Arenie, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów w finale Mistrzostw Polski. Drugi mecz odbędzie się 23 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu. W przypadku remisu, o zwycięstwie jednej z drużyn zadecyduje złoty set.
Kto zwycięży?
Dla PGE Skry Bełchatów będzie to dziesiąty w historii występ w meczu finałowym Mistrzostw Polski. Ostatni raz bełchatowianie grali w finale w sezonie 2013/2014 i zdobyli tytuł mistrzowski, pokonując Asseco Resovię Rzeszów. Natomiast ZAKSA Kędzierzyn-Koźle będzie bronić tytułu Mistrza Polski, który wywalczyła w ubiegłym roku. Kędzierzynianie odzyskali tytuł po trzynastu latach przerwy i z pewnością będą chcieli go zatrzymać na kolejny rok.
Trudno wskazać drużynę, która zakończy sezon na najwyższym stopniu podium. W tym sezonie ZAKSA i Skra grały przeciwko sobie trzykrotnie. Dwa razy w fazie zasadniczej lepsi okazali się bełchatowianie, którzy zwyciężyli 3:1 i 3:2. Natomiast w meczu finałowym Pucharu Polski górą byli kędzierzynianie, którzy wygrali 3:1.
Solidna ZAKSA
Zarówno ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jak i PGE Skra Bełchatów, mają za sobą bardzo dobre występy w meczach półfinałowych. Mistrzowie Polski bez większych problemów dwa razy pokonali Jastrzębski Węgiel 3:0. Wyróżniającymi się zawodnikami w kędzierzyńskiej ekipie byli Sam Deroo i Dawid Konarski, na których opierała się gra w ataku. Belgijski przyjmujący w pierwszym meczu zdobył 19 punktów, zanotował 58% skuteczności w ataku i 50% dokładnego przyjęcia, za co został nagrodzony statuetką MVP. Natomiast w drugim meczu półfinałowym nagroda MVP powędrowała w ręce Konarskiego, który zdobył 13 oczek i zanotował 69% skuteczności w ataku.
Niewykluczone, że kędzierzynianie przystąpią do tego pierwszego meczu finałowego jedynie z dwoma nominalnymi przyjmującymi: Samem Deroo i Rafałem Buszkiem. Trzeci przyjmujący, Kamil Semeniuk, skręcił kostkę i nie wiadomo czy zdąży wrócić na finał – mecz przeciwko jastrzębianom obserwował zza band reklamowych. W razie konieczności na pozycji przyjmującego może wystąpić nominalny atakujący Dominik Witczak.
Bohater Kurek
Natomiast bełchatowianie znakomicie zaprezentowali się w pierwszym meczu półfinałowym i bez problemów ograli Asseco Resovię Rzeszów 3:0. Z kolei w meczu rewanżowym nie było już tak łatwo, gdyż Resovia niesiona dopingiem swoich kibiców, postawiła silny opór rywalom. Rzeszowianie prowadzili już 2:1, ale Skra potrzebowała jedynie dwóch setów, aby awansować do finału. Bełchatowianie zwyciężyli w czwartym secie 25:18 i przypieczętowali swój udział w finale Mistrzostw Polski. Ostatecznie wygrali również cały mecz 3:2.
Bez wątpienia bohaterem swojego zespołu w obu spotkaniach był Bartosz Kurek, który zapisał na swoim koncie najwięcej punktów. Kurek nie tylko dobrze spisywał się w ataku, ale również w bloku i na zagrywce. Szczególnie w tym drugim meczu, kiedy to siał spustoszenie w szeregach Resovii i posłał pięć asów serwisowych. Ogólnie zdobył 23 punkty i zanotował 57% skuteczności w ataku.
Przed nami dwa najważniejsze mecze w sezonie – o tytuł Mistrza Polski 2016/2017. Miejmy nadzieję, że oba zespoły zafundują kibicom prawdziwą siatkarską ucztę, a o tym kto zwycięży zadecydują niuanse. Pierwszy mecz finałowy zostanie rozegrany w środę, 19 kwietnia w Atlas Arenie, z kolei rewanż zaplanowano na niedzielę, 23 kwietnia w kędzierzyńskiej hali „Azoty”.